Data publikacji: 2020-04-22
Rozmawiamy z Wojciechem Wardackim, prezesem Grupy Azoty o realizowanym przez spółkę projekcie „Polimery Police”, zakładającym budowę kompleksu produkcyjnego propylenu i polipropylenu.
Początkowa decyzja związana z Projektem „Polimery Police” przewidywała jedynie budowę instalacji do produkcji propylenu. Potem, z biegiem czasu, rozszerzony został projekt o instalację dla polipropylenu. Jakie argumenty o tym zdecydowały?
Pierwotnie Projekt „Polimery Police”, ogłoszony w 2015 r., przewidywał tylko uruchomienie produkcji propylenu metodą odwodornienia propanu. Nowa instalacja miała umożliwić produkcję 400 tys. ton propylenu rocznie. Jednak – co wykazały prowadzone analizy całego rynku propanu i jego pochodnych – możliwe stało się osiągnięcie dużo korzystniejszej, to znaczy większej i stabilniejszej marży, poprzez rozszerzenie zakresu produkcji i sprzedaży do polipropylenu i jego przetwórstwa. Należy podkreślić, że ponad 60% zapotrzebowania na propylen w Europie Środkowej pochodzi od producentów przerabiających go na polipropylen. Analiza zależności między cenami propan/propylen i propan/polipropylen pokazała też, że produkcja polipropylenu jest znacznie bezpieczniejszą opcją.
Polipropylen jest jednym z najbardziej powszechnych tworzyw sztucznych, o znaczącym udziale w całym europejskim rynku tworzyw. Zgodnie z danymi Fundacji PlasticsEurope, zapotrzebowanie na PP w Europie wyniosło 19,3% wszystkich tworzyw. Rynek polipropylenu charakteryzuje się z jednej strony stabilnym wzrostem, z drugiej zaś ujemnym bilansem wymiany handlowej.
W związku z tym, w październiku 2017 r. zapadła decyzja o rozszerzeniu zadania inwestycyjnego o instalację polipropylenową o mocy 437 tys. ton rocznie.
Sami Państwo przyznajecie, że „Polimery Police” to najważniejsza inwestycja w historii polskiego przemysłu chemicznego. Jakie są konkretne argumenty za taką opinią?
Naturalnie projekt zakłada wybudowanie od zera nowego kompleksu wytwórczego, więc już jego skala jest imponująca, ale czy to tylko jeden argument, czy znajdzie się ich więcej? „Polimery Police” to z pewnością jedna z największych inwestycji w branży chemicznej ostatnich 20 lat i jeden z największych – uwzględniając budżet i strukturę finansowania – projektów realizowanych w Polsce w formule project finance.
Ponadto projekt „Polimery Police” znacząco wpłynie na poprawę bilansu handlu zagranicznego, w tym przede wszystkim w sektorze chemicznym. Zgodnie z danymi opublikowanym przez GUS w Roczniku Statystycznym Handlu Zagranicznego, w 2018 r. import produktów przemysłu chemicznego do Polski wyniósł 21,2 mld euro przy eksporcie wynoszącym 15 mld euro, czyli w tym obszarze mamy 6,2 mld euro deficytu. Kolejne 1,1 mld euro to deficyt w handlu tworzywami sztucznymi, kauczukiem oraz wyrobami z nich.
Nasza fabryka będzie posiadała zdolności produkcyjne 437 tys. ton polipropylenu rocznie, co jest w przybliżeniu równe ilości polipropylenu sprowadzanego do Polski i stanowi ok. 10% zapotrzebowania na PP na kluczowym dla nas rynku, czyli w regionie Europy Środkowej i Skandynawii. Polska ma tym samym szansę stać się poważnym graczem na rynku polipropylenu, a jednocześnie może przesunąć się w Europie na pozycję piątego producenta, po Belgii, Niemczech, Francji i Hiszpanii.
Realizacja inwestycji o tak znaczącej skali wpłynie również na rozwój branż pokrewnych, w tym przetwórstwa polimerów, logistyki. Inwestycja przyczyni się również do rozwoju polskiego szkolnictwa i nauki, poprzez współpracę przede wszystkim z uczelniami wyższymi i szkołami.
Co w największej mierze przesądzać ma Państwa zdaniem o opłacalności Projektu „Polimery Police”? Wiadomo, że w ostatnich latach spektakularne inwestycje petrochemiczne europejskich firm lokowane były raczej poza Europą. Państwo pokazujecie, że możliwa jest inwestycja we własnym kraju. Co zatem determinowało tę decyzję i czyni ją biznesowo opłacalną?
„Polimery Police” będą produkowały polipropylen, czyli tworzywo, którego udział w całym europejskim rynku tworzyw stanowi ok. 20%. Szacujemy popyt na polipropylen w Europie na 12 mln ton rocznie, przy czym ok. 1/3 tego popytu pochodzi z rynku dla nas kluczowego, czyli Europy Środkowej i Skandynawii. W dodatku popyt na tworzywa, w szczególności polipropylen, stabilnie rośnie i będzie też rósł w przewidywalnej przyszłości.
Większość instalacji produkcyjnych polipropylenu jest ulokowana na Zachodzie Europy. Dzięki lokalizacji „Polimerów Police” w samym centrum Europy, czyli blisko granicy z Niemcami i z bezpośrednim dostępem do Bałtyku, zyskujemy przewagę logistyczną wobec konkurentów działających na naszym kluczowym rynku. Ponadto planowana polityka koncentracji na konkretnej grupie odbiorców pozwoli na elastyczność produkcji i dostaw, tak aby spełnić rosnące wymagania klientów.
Dostęp do portów z kolei gwarantuje bezpieczeństwo i korzystne warunki dostaw surowców.
Jak ma wyglądać sprzedaż surowców produkowanych w nowym kompleksie? To znaczy, czy cała podaż propylenu będzie szła wyłącznie na potrzeby dalszej produkcji polipropylenu, czy też propylen będzie miał inne źródła przeznaczenia niż tylko wewnętrzne wykorzystanie?
Zgodnie z przyjętą strategią handlową, propylen z instalacji PDH będzie docelowo stanowił surowiec do produkcji polipropylenu. Należy przypomnieć, że w Europie, a także w Polsce występuje istotny deficyt polipropylenu, który jest pokrywany przede wszystkim importem z Azji, z krajów Zatoki Perskiej, czy Korei. Spółka szacuje, że po komercyjnym uruchomieniu produkcji, tj. w 2023 r., w całej Europie deficyt polipropylenu wyniesie ok. 3 mln ton, a w samej Polsce wyniesie ok. 0,5 mln ton.
Rynek polipropylenu jest jednym z najbardziej konkurencyjnych w branży tworzyw sztucznych. Grupa Azoty Polyolefins będzie konkurować z największymi graczami w branży tworzyw sztucznych. Gdzie zatem lokowany będzie produkt i co ma przesądzać o tym, że kontrahenci będą sięgać po polipropylen z Polic?
Poza wcześniej wspomnianą korzystną lokalizacją i wynikającymi z niej możliwościami tańszego i szybszego transportu do kluczowych dla nas rynków Europy Środkowej i Skandynawii, trzeba podkreślić, że dysponujemy najnowocześniejszymi technologiami produkcji propylenu i polipropylenu, co pozwoli na wytwarzanie surowca najwyższej jakości. Rynek polipropylenu jest jednym z najbardziej konkurencyjnych, ale również jednym z największych rynków. O jego specyfice decyduje zróżnicowanie samego produktu. Poszczególne rodzaje różnią się od siebie właściwościami fizycznymi i chemicznymi, w zależności od zastosowanych surowców i dodatków, zaś każdy klient zgłasza zapotrzebowanie na inny rodzaj tego tworzywa. Produkcja w Grupie Azoty Polyolefins będzie odbywała się pod zamówienie klienta, z wysoką elastycznością planowania oraz dostępnością produktu.
Niemal równocześnie z chwilą ogłoszenia projektu „Polimery Police” swój projekt budowy podobnego kompleksu petrochemicznego zapowiedział austriacki koncern Borealis. Od tego czasu prace w Policach i prace Borealisa idą niemal ramię w ramię. Śledzicie Państwo tę inwestycję? Czy jest ona w jakimś stopniu zagrożeniem dla sukcesu projektu Grupy Azoty?
Prognozowany globalny wzrost popytu na polipropylen i występujący na rynku europejskim deficyt sprawiają, że wielu producentów dostrzega w tym zakresie szanse biznesowe. Od kilku lat, w związku z rozwojem elektromobilności, można też zaobserwować, że wiele przedsiębiorstw sektora naftowego rozbudowuje instalacje petrochemiczne, co ma zrekompensować im ewentualny spadek zapotrzebowania na paliwa.
Analizujemy wszystkie rynki produktowe, na których jesteśmy lub planujemy być obecni i z uwagą śledzimy projekty realizowane przez naszych konkurentów, w tym również Borealis. Co jednak istotne, w przypadku inwestycji Borealisa w instalację PDH, nie ogłosił on również budowy równolegle nowego zakładu, który skonsumuje w całości produkowany propylen. Działania naszego konkurenta zmierzają do zwiększenia wydajności już istniejących instalacji do produkcji polipropylenu, które wykorzystają około 45% propylenu z rozbudowanej instalacji.
Działalność Borealisa potwierdza z kolei, że dokonany przez Grupę Azoty wybór instalacji PDH był dobry i uzasadniony biznesowo.
W maju ubiegłego roku, podczas uroczystości podpisania umowy z Hyundai Engineering, gościem w Policach był Jarosław Kaczyński. Prezes PiS powiedział wtedy: „W rzeczywistości naszego kraju, różnego rodzaju decyzje, mimo że są jednoznacznie pozytywne, to jednak napotykają na różnego rodzaju kłopoty, często nawet na przeciwdziałanie. Stąd tym większa radość, że ten projekt jest realizowany”. Jakie zatem problemy pojawiały się po drodze, jeśli chodzi o przygotowania do tej inwestycji?
Pewne wydarzenia wokół Projektu „Polimery Police”, w tym kolportowane przez „ekspertów” opinie i analizy, pozwalają podejrzewać, że niektórzy z naszych konkurentów próbowali storpedować, a przynajmniej spowolnić naszą inwestycję. Media pisały niedawno w tym kontekście o działaniach naszego mniejszościowego akcjonariusza, grupy Acron. Jednocześnie chcielibyśmy zapewnić, że obecnie projekt jest realizowany zgodnie z planem przy dużym wsparciu i przychylności władz na poziomie krajowym i regionalnym.
CAŁY WYWIAD ZNAJDĄ PAŃSTWO W NR 2/2020 "CHEMII I BIZNESU". ZAPRASZAMY.
WięcejNajnowsze
WięcejNajpopularniejsze
WięcejPolecane
WięcejInne rozmowy
WięcejWarto przeczytać
PKN Orlen: plany rozwojowe oparte są o alternatywne źródła energii
Chemia potrzebuje banków, banki lubią chemię
Prezes Grupy Azoty: w czasie kryzysów chemia jest szczególnie ważna
Lanxess dba o gospodarkę wodną
Rozwój opakowań z biokompozytów papier – tworzywa wciąż wymaga mnóstwa pracy
Eksport pomocą dla przemysłu kosmetycznego
Powstał pomysł stworzenia Polskiego Cyfrowego Operatora Logistycznego
Boruta Zachem planuje przejęcie biotechnologicznej firmy InventionBio
Nowy prezes Grupy Azoty
Lotos znajduje odbiorców dla swojego wodoru
45 lat rafinerii w Gdańsku
Tworzywa sztuczne w centrum Europejskiego Zielonego Ładu
Synthos pracuje nad zielonymi kauczukami
Rynek dystrybucji materiałów budowlanych wzrośnie w 2020 r.
Walka z nielegalnymi środkami ochrony roślin trwa
PKN Orlen i Grupa Lotos: kolejny krok w drodze ku połączeniu
Jaka jest polityka UE względem przemysłu chemicznego?
Znaczący wzrost zysku netto w Grupie Azoty ZAK
Wacker Chemie wyprodukuje więcej polimerów modyfikowanych silanem
Lotos pracuje nad nowymi asfaltami – pomaga Politechnika Gdańska
Nowa inicjatywa na rynku tworzyw sztucznych w Polsce
Wałbrzyska uchwała Stop Plastik trafiła do sądu
Dwutlenek węgla w produkcji akrylanu sodu
Rosną udziały CIECH Sarzyna w polskim rynku środków ochrony roślin
BASF największą chemiczną firmą świata. A kto na dalszych miejscach?
Jak firma napojowa przeszła na produkcję chemiczną?
Według PKN Orlen to najtrudniejszy w historii okres dla przemysłu rafineryjnego
WięcejNajnowsze
WięcejPopularne
WięcejPolecane
WięcejKomentarze
Mamy ambitny plan inwestycyjny w obszarze biopaliw
Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen
Europejska Strategia Chemiczna powinna być lepsza
Mario Mensink, dyrektor generalny Cefic
Wodór to paliwo przyszłości
Józef Węgrecki, członek zarządu ds. operacyjnych w PKN Orlen
Recykling tworzyw oferuje wiele możliwości
Daria Frączak, członek zespołu naukowo-badawczego w spółce Clariter
Sytuacja w branży poliuretanów poprawia się
Rafał Zdon, wiceprezes PCC Rokita
Newsletter
WięcejW obiektywie
Budma barometrem polskiego budownictwa
Międzynarodowe Targi Budownictwa i Architektury Budma od wielu lat stanowią miejsce, w którym można najdokładniej zapoznać się z aktualną koniu...
VII Konferencja Przemysłu Chemii Budowlanej: mocny rozwój branży, choć możliwe spowolnienie
Sytuacja rynkowa, legislacja, nowości technologiczne, usługi dla branży to tematy, które złożyły się na program VII Konferencji Przemysłu Chemi...
Jubileuszowa edycja Kompozyt - Expo
W Krakowie odbyła się 10 edycja targów Kompozyt – Expo. W jej trakcie polscy i europejscy liderzy branży kompozytowej mieli okazję do prz...
Nowe trendy na targach Symas
Odbywające się 14-15 października br. Międzynarodowe Targi Obróbki, Magazynowania i Transportu Materiałów Sypkich i Masowych SYMAS okaza...
Rafał Zdon
Jesteśmy dobrze przygotowani na wyzwania pandemii
Arkadiusz Supernak
Uczestniczymy w rozwoju polskiego przemysłu chemicznego
Tomasz Mikulski
Recyklat się sprawdza, gdyż nie każdy detal wymaga oryginału
Ferenc Horváth
Nie tylko Węgry, ale cała Europa Środkowo - Wschodnia jest miejscem naszego działania
Zsolt Laszlo Ligethy
Osiągniemy cele, pomimo pandemii koronawirusa
Daria Frączak
Jesteśmy bardzo innowacyjni, i to na skalę światową
Aleksandra Röhricht
Oferujemy doskonałą znajomość europejskiego rynku kolejowego i intermodalnego