Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

Wsparcie finansowe i prawne dla sektora chemicznego

Data publikacji: 2018-08-16 / Autor: Robert Makowski, WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr

Funkcjonowanie spółek chemicznych byłoby niemożliwe bez zewnętrznego wsparcia finansowego i prawnego udzielanego przez wyspecjalizowane podmioty.

Złożoność przemysłu chemicznego determinuje konieczność współpracy

Przemysł chemiczny to kluczowy sektor polskiej gospodarki, z którego pochodzą produkty niezbędne dla działalności również innych branż, takich jak m.in. motoryzacja, farmacja, medycyna, przemysł spożywczy, elektroniczny i wiele innych. Dla funkcjonowania branży chemicznej konieczne są skomplikowane instalacje i urządzenia, których kupno i utrzymanie wymaga znacznych środków pieniężnych. Ponadto, działalność firm chemicznych narażona jest na zmienność warunków makroekonomicznych (np. ceny surowców) oraz restrykcje prawne, w szczególności w zakresie ochrony środowiska. Te ostatnie zawierają surowe wymogi dotyczące odpowiedzialności za zanieczyszczenia, redukcji szkodliwych emisji oraz zapewnienia wysokich norm bezpieczeństwa składowanych produktów.

Aby sprostać tym wszystkim warunkom oraz być konkurencyjnym na rynku chemicznym i to zarówno w Polsce, jak i zagranicą, konieczne są inwestycje w nowoczesne technologie. Problem w tym, że takie inwestycje są kapitałochłonne, zwrot z tych inwestycji następuje w długiej perspektywie czasowej i nie wszystkie kończą się realizacją, dlatego banki z ostrożnością podchodzą do ich finansowania.

Z drugiej jednak strony, znacząca rola przemysłu chemicznego w polskiej gospodarce, który ma duże znaczenie w eksporcie i ma dobre wyniki ekonomiczne powoduje, że podmioty z tej branży są dobrze postrzegane przez banki. Jeżeli zatem przedstawiane projekty inwestycyjne zostaną właściwe zaplanowane, to z pewnością firmy z branży chemicznej mogą liczyć na pozytywną decyzję banków w odniesieniu do finansowania.

Paradoksalnie, innowacyjność, która zwiększa ryzyko finansowania przez banki komercyjne, jest elementem otwierającym możliwości uzyskania finasowania z instytucji unijnych. Np. od kilku lat trwa program „INNOCHEM” Narodowego Centrum Badań i Rozwoju w ramach programu operacyjnego innowacyjna gospodarka.

Szczególne znaczenie ma tu Europejski Bank Inwestycyjny, który wspiera projekty i strategie oparte na nowoczesnych rozwiązaniach technologicznych. Mają one na celu sprostanie wyzwaniom związanym ze zmieniającym się otoczeniem makroekonomicznym oraz zaostrzeniem przepisów dotyczących ochrony środowiska, tak istotnych dla branży chemicznej. Innym międzynarodowym bankiem wspierającym rozwój przedsiębiorców jest Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju. Działalność tego banku ma również znaczenie dla przemysłu chemicznego w Polsce, gdyż celem jego działalności jest promocja ochrony środowiska oraz rozwój sektora prywatnego. Dowodem na otwartość wyżej wymienionych międzynarodowych instytucji finansowych na promocję innowacyjności wśród firm chemicznych są choćby kredyty udzielone Grupie Azoty.

 

Formy finansowania

Dla firm z branży chemicznej, które z jednej strony inwestują w innowacyjne technologie i projekty, a z drugiej strony podlegają rosnącym wymaganiom środowiskowym, finasowanie skomplikowanych inwestycji kredytem staje się niejednokrotnie najlepszym wyborem. Paleta produktów kredytowych dostępnych w bankach jest bardzo szeroka.

Można je odpowiednio dopasować do rozmiaru prowadzonej działalności przez kredytobiorcę oraz rodzaju finansowanego przedsięwzięcia. Umowy kredytowe na mniejsze kwoty najczęściej bazują na wzorach bankowych, gdzie możliwość negocjacji ich treści jest ograniczona. Jednak już w przypadku kredytów na wyższe kwoty, dokumentacja ma charakter indywidualny dla każdego kredytobiorcy. Wówczas to po stronie kredytodawców oraz kredytobiorców angażowani są zewnętrzni doradcy prawni, którzy zajmują się przygotowaniem dokumentacji kredytowej. Zasadą jest, że projekt umowy kredytowej sporządzają prawnicy reprezentujący bank. Doradcy prawni kredytobiorcy zgłaszają wówczas swoje uwagi i negocjują postanowienia dokumentacji kredytowej. Dla bardziej skomplikowanych projektów, rynek kredytowy w Polsce od lat chętnie stosuje dokumentację opartą na wzorach LMA (ang. Loan Market Association). Wynika to z faktu, że wiele banków działających w Polsce należy do międzynarodowych grup kapitałowych, przyzwyczajonych do posługiwania się dokumentacją LMA, a brak było dotychczas powszechnie stosowanych, krajowych wzorów umów przy kredytach konsorcjalnych (udzielanych kredytobiorcy przez grupę banków).

Należy mieć na uwadze, że umowa kredytowa oparta na wzorach LMA jest rozbudowanym dokumentem regulującym praktycznie każdy aspekt działalności kredytobiorcy. Umowa taka wymienia m.in. zabezpieczenia, które jest obowiązany ustanowić kredytobiorca lub podmioty z nim powiązane, określa obowiązki informacyjne, przypadki naruszenia, kolejność regulowania zobowiązań i zakazy określonych działań, co dla firmy chemicznej prowadzącej bieżącą działalność bywa dość uciążliwe. Dlatego też popularnością cieszy się finasowanie inwestycji metodą project finance, w której do realizacji zadania powołuje się spółkę celową, której jedynym przedmiotem działania jest zarządzanie inwestycją. Dzięki temu możliwe jest wynegocjowanie z kredytodawcami bardziej elastycznych warunków finansowania, a zadłużenie z tytułu kredytu ma pozabilansowy charakter dla firmy chemicznej prowadzącej działalność operacyjną, która jest jednocześnie inicjatorem projektu. Przykładem finansowania typu project finance jest w polskim przemyśle chemicznym choćby Projekt EFRA dla spółki Lotos Asfalt, na okres do grudnia 2024 r. Udzieliło go konsorcjum ośmiu instytucji finansowych, w tym sześciu banków oraz dwóch spółek z Grupy PZU.

Sztywne procedury kredytowania wynikające z norm ostrożnościowych, którym podlegają banki powodują, że wiele firm szuka innych form finansowania. Coraz większą popularnością cieszą się obligacje, do emisji których uprawnione są m.in. spółki kapitałowe (akcyjne i z ograniczoną odpowiedzialnością), a także spółki komandytowo-akcyjne. W polskich realiach chętnie z obligacji korzysta np. Grupa PCC Rokita.

 

W przypadku obligacji to przedsiębiorca określa warunki, na jakich zaciągnie zadłużenie na rynku, tj. oprocentowanie, okresy spłaty oraz poziom i rodzaj zabezpieczeń.

Obligacje są bardzo elastycznym źródłem finansowania, które ze względu na swoje cechy dobrze dopasowuje się do finansowania innowacyjnych inwestycji w przemyśle chemicznym, które zaczną przynosić realny zysk dopiero po pewnym czasie.

Po pierwsze, emitent obligacji najpierw spłaca odsetki, a kapitał dopiero w dniu wykupu obligacji. Po drugie, aby zachęcić do zakupu obligacji emitent może zaproponować wysokie odsetki, gdyż nie jest ograniczony przepisami o odsetkach maksymalnych. Po trzecie, dokumentacja może zostać sporządzona w języku angielskim, jeżeli wartość nominalna obligacji nie będzie niższa niż 100 tys. euro, co daje większe możliwości finansowania przez inwestorów zagranicznych. W końcu, emitent może zdecydować, czy emisja będzie publiczna czy też prywatna. W pierwszym przypadku, emitent może skierować obligacje do obrotu na Catalyst – rynku dłużnych instrumentów finansowych, gdzie obrót obligacjami odbywa się na rynku regulowanym podlegającym nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego lub w alternatywnym systemie obrotu, za którego nadzór odpowiedzialny jest jego organizator (organizatorem detalicznego rynku obligacji jest Giełda Papierów Wartościowych, a hurtowego rynku obligacji – BondSpot). Emitenci częściej kierują obligacje do alternatywnego systemu obrotu, gdyż procedura wprowadzenia jest prostsza niż w przypadku rynku regulowanego. Nie ma też wymogu sporządzania i zatwierdzania przez Komisję Nadzoru Finansowego publicznego dokumentu informacyjnego, jak w przypadku obrotu regulowanego.

Obligacje mogą być zabezpieczone lub niezabezpieczone. Na emisję obligacji niezabezpieczonych mogą sobie pozwolić uznane firmy, o silnej pozycji rynkowej i bardzo dobrej sytuacji finansowej. Stąd wiele firm decyduje się na emisję obligacji zabezpieczonych. Oprócz tego, że inwestorzy mają większą pewność zwrotu zainwestowanego kapitału, to emitent może również liczyć na niższe oprocentowanie takich obligacji. Pomimo wielu wyżej wymienionych zalet, koszt pozyskania finansowania poprzez emisję obligacji może okazać się wyższy niż w przypadku finansowania kredytem, w szczególności kiedy obligacje są wprowadzone do obrotu na Catalyst. W Polsce brakuje instytucji ratingowej na miarę możliwości finansowych średnich i małych przedsiębiorstw, a skorzystanie z usług czołowych agencji ratingowych (np. Moody's, Standard&Poor's lub Fitch) jest bardzo kosztowne. Wychodząc naprzeciw tym utrudnieniom, Giełda Papierów Wartościowych w 2014 r. powołała Instytut Analiz i Ratingu.

Do tej pory jednak instytucja ta nie nadała żadnego ratingu, gdyż do tego niezbędna jest rejestracja w Europejskim Nadzorze Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA). Co więcej, do teraz wniosek do ESMA nie został jeszcze nawet złożony.


CAŁY ARTYKUŁ ZNAJDĄ PAŃSTWO W NR 4/2018 DWUMIESIĘCZNIKA "CHEMIA I BIZNES". ZAPRASZAMY.


 


finansowanieWKB Wierciński, Kwieciński, Baehr

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Średnia ocen 0/5 na podstawie 1536 głosów

Dodaj komentarz



WięcejW obiektywie