Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

Wraca koniunktura w przemyśle chemicznym

Data publikacji: 2011-08-16

Po kilku latach dobrej koniunktury w polskiej gospodarce jeszcze w pierwszym półroczu 2008 r. notowano wysokie tempo wzrostu gospodarczego, ale od trzeciego kwartału wzrastały trudności w wielu dziedzinach. Skutki kryzysu w Polsce były łagodniejsze niż w wielu innych krajach i mimo malejącego tempa wzrostu Polska osiągała niewielki, ale dodatni wzrost gospodarczy. W 2009 r. była jedynym krajem w UE ze wzrastającą gospodarką, a w 2010 r. PKB wynosił w Polsce 3,8% (tylko w Słowacji i Szwecji wzrost był wyższy)

Obserwacja zmian w najważniejszych działach polskiej gospodarki w okresie dekoniunktury wskazuje, że największe spadki produkcji miały miejsce w przemyśle. Budownictwo wprawdzie wykazywało wzrost, ale dynamika wzrostu była niewielka, niższa od oczekiwanej. Osłabieniu tempa wzrostu gospodarczego towarzyszyły wahania inflacji. Inflacja średnia w 2008 r. wynosiła 4,2%, w 2009 r. 3,5%, w 2010 r. zmniejszyła się do 2,6%, chociaż w drugim półroczu notowano wzrost cen, a w pierwszej połowie 2011 r. wskaźnik inflacji wynosił 4–5%. Na inflację wpływały głównie ceny ropy naftowej na światowym rynku i krajowe ceny żywności.
Stabilne były lub malały ceny produkcji budowlanej, na co wpływ miały niskie ceny materiałów. Ponadto, przy słabym rynku budowlanym przedsiębiorstwa nie mogły wywierać presji na ceny robót. Również niewiele wzrastały średnie ceny roczne producentów w przemyśle przetwórczym, natomiast wysoki był wzrost cen w górnictwie. Podkreślenia wymaga stabilność i niski poziom stopy procentowej redyskontowej i referencyjnej.
Dynamicznie wzrastały płace w latach 2006–2007, czemu sprzyjały z jednej strony dobre wyniki finansowe przedsiębiorstw, z drugiej zaś tworzenie korzystnych warunków płacowych dla łagodzenia trudności w pozyskaniu pracowników, m.in. na skutek emigracji zarobkowej. W drugim półroczu 2008 r. tempo wzrostu płac zmniejszyło się, a w 2009 i 2010 r. presję na wzrost płac hamowano. Podczas gdy w 2008 r. średnie płace w sektorze przedsiębiorstw wzrosły o ponad 10%, to w 2009 r. notowano wzrost 4,4%, w 2010 r. 3,3%, przy wyraźnie malejącej tendencji w kolejnych miesiącach.
Następowały też zmiany na rynku pracy, chociaż były mniej dotkliwe niż przewidywano w pierwszym okresie dekoniunktury. Do połowy 2008 r. sytuację na rynku pracy określały z jednej strony dobra koniunktura w gospodarce (co kreowało popyt na siłę roboczą), a z drugiej wyjazdy do pracy do krajów Unii Europejskiej (co powodowało brak fachowców w niektórych dziedzinach gospodarki). Od drugiego półrocza 2008 r. nastąpiła zmiana w dotychczas obserwowanych tendencjach. Ograniczenia w realizacji zadań zmuszały do zwalniania pracowników, ale zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było w 2009 r. niższe niż rok wcześniej tylko o około 1,2%, a w 2010 r. wzrosło o 0,8%, co wskazuje na powolne ożywienie na krajowym rynku pracy. Niewielki wzrost zatrudnienia nie miał wpływu na poziom bezrobocia. Stopa bezrobocia rejestrowanego w końcu 2008 r. wynosiła 9,5%, wzrosła do 11,9% w końcu roku 2009, a w 2010 r. do 12,3%.
Pomimo trudności, które nie omijały polskiej gospodarki, sytuacja finansowa sektora przedsiębiorstw była relatywnie dobra. Głęboki spadek rentowności miał miejsce w końcu 2008 r., ale w 2009 r. wskaźnik rentowności netto w sektorze przedsiębiorstw wynosił 4,1%, w 2010 r. 4,4%, przy dużym udziale przedsiębiorstw nierentownych (dane te dotyczą przedsiębiorstw zatrudniających > 49 osób. W 2010 r. było to 17 545 jednostek sektora przedsiębiorstw badanych przez GUS).

 

Problemem było i jest nadal załamanie na rynku inwestycyjnym. Wysoki wzrost inwestycji notowano po wejściu Polski do Unii Europejskiej (od 2006 r. do połowy 2008 r. miał miejsce dwucyfrowy wzrost inwestycji). Powstawały korzystne warunki do inwestowania, również dla inwestorów zagranicznych. Rozpoczęto realizację programów wspomaganych funduszami unijnymi. „Zmierzch” inwestycji nastąpił od drugiej połowy 2008 r. Zmniejszał się napływ inwestycji zagranicznych. Banki zaostrzyły warunki udzielania kredytów i ograniczyły ich skalę. W 2009 roku nakłady inwestycyjne zmniejszyły się w porównaniu z już słabym rokiem poprzednim, a w roku 2010 rynek inwestycyjny powoli się odbudowywał. Podobnie jak przed rokiem obniżyły się nakłady poniesione przez podmioty sektora prywatnego, przy wzroście w sektorze publicznym. Mniej inwestowały przedsiębiorstwa duże i średnie, które niechętnie podejmowały decyzje inwestycyjne, oczekując na stabilność sytuacji gospodarczej. Natomiast więcej inwestowały jednostki samorządowe. Fundusze UE przeznaczane m.in. na budownictwo infrastrukturalne „łagodziły” regres w inwestycjach. Na spodziewany renesans rynku inwestycyjnego wskazuje wzrastająca w 2011 r. wartość kosztorysowa inwestycji rozpoczynanych.
W 2010 r. pokonano wiele problemów nękających polską gospodarkę w ostatnim okresie i w ocenie czynników wpływających na zmiany w gospodarce przeważają tendencje pozytywne. Można do nich zaliczyć: unikanie kryzysu, wzrost PKB, stabilny wzrost w przemyśle, rosnący eksport, malejącą presję na wzrost płac. Niektóre z czynników zmieniały się w trakcie roku: pod koniec roku 2010 inflacja wzrastała powyżej górnej granicy celu inflacyjnego, wskaźniki wzrostu płac realnych były niewielkie, a w niektórych okresach nawet malały. Nie obniżało się bezrobocie. Wprawdzie przeciętna rentowność sektora przedsiębiorstw jest relatywnie wysoka, ale ponad ¼ przedsiębiorstw nie przynosi zysku. Czynnikami wyraźnie negatywnymi jest dług publiczny zbliżający się do „progu 55%”, wysoki deficyt budżetowy, nadal słaby rynek inwestycyjny, duże opóźnienia w budownictwie, szczególnie infrastrukturalnym i drogowym.

Produkcja przemysłowa

Lata 2006–2007 były okresem dobrej koniunktury w przemyśle. Roczne wskaźniki wzrostu produkcji sprzedanej wynosiły 10–12%. Największy wzrost notowano w przemysłach o relatywnie wysokiej technice, wytwarzających wyroby nowoczesne. Wzrastała produkcja wyrobów uznawanych za nośniki postępu technicznego.
Przemysł jest czułym barometrem koniunktury i już w trzecim kwartale 2008 r. wystąpiło osłabienie tempa wzrostu, a stagnacja i spadek produkcji w czwartym kwartale wskazywały, że w przemyśle dekoniunktura jest nieuchronna. Rok 2009 charakteryzował się spadkiem produkcji sprzedanej. Pierwsze sygnały poprawy sytuacji zaobserwowano w czwartym kwartale i był to powrót przemysłu na ścieżkę przyśpieszonego wzrostu. Rok 2009 zamknął się zmniejszeniem produkcji sprzedanej o 3,2% – nie udało się nadrobić słabych wyników pierwszych trzech kwartałów. W 2010 r. osiągano bardzo wysokie (dwucyfrowe) wskaźniki wzrostu produkcji sprzedanej. W skali całego ub.r. produkcja zwiększyła się o 9,8%, w tym przetwórstwo przemysłowe o 11,1%.
Powraca korzystna tendencja rosnącej wydajności. W latach 2006–2007 wartość produkcji przypadająca na 1 zatrudnionego (jest to powszechnie stosowany miernik wydajności) wzrastała o 6–10% rocznie, w latach 2008–2009 wskaźnik wydajności wzrastał o 1-2%. W 2010 r. nastąpił powrót do wydajności rosnącej o ponad 10%.

 

Przemysł chemiczny
Przemysł chemiczny należał po wejściu Polski w struktury unijne do sektorów, które charakteryzowały się wysokimi wskaźnikami wzrostu produkcji. Do 2007 r. wszystkie branże notowały wzrost produkcji sprzedanej. Kryzys na światowym i europejskim rynku nie ominął przemysłu chemicznego, a jego skutki były dotkliwsze niż dla wielu innych dziedzin przetwórstwa przemysłowego.
Podobnie jak w przemyśle przetwórczym regres w produkcji branż chemicznych rozpoczął się już w 2008 r. i pogłębiał się w 2009 r. Dopiero w 2010 r. osiągnięto oczekiwany wzrost. Należy wspomnieć, iż wg wprowadzonej w 2009 r. klasyfikacji PKD 2007 dział 20 „Produkcja chemikaliów i wyrobów chemicznych” obejmuje: produkcję podstawowych chemikaliów, nawozów, tworzyw sztucznych, kauczuku syntetycznego, pestycydów, farb i lakierów, środków myjących i kosmetyków, włókien chemicznych. W porównaniu z klasyfikacją poprzednio obowiązującą, produkcję podstawowych substancji farmaceutycznych i leków wyodrębniono w oddzielny dział. Dlatego nie wszystkie dane za rok 2009 i 2010 są w pełni porównywalne z latami poprzednimi.
Najważniejsze przyczyny spadku produkcji były następujące:

  • przemysł chemiczny jest liczącym się eksporterem wielu swoich wyrobów, a eksport w okresie dekoniunktury drastycznie zmalał,
  • zmniejszył się popyt odbiorców krajowych, zarówno przedsiębiorstw stosujących w swojej produkcji wyroby chemiczne, jak też konsumentów indywidualnych,
  • na malejącą wartość produkcji sprzedanej wpływały też niskie ceny wyrobów chemicznych.

W strukturze działu „Produkcja chemikaliów i wyrobów chemicznych” największy udział (około 60%) mają podstawowe chemikalia, nawozy, tworzywa sztuczne i kauczuk. Wytwarzanie kosmetyków, mydła i środków czystości to ¼ wartości działu, farby i lakiery – około 8%, pozostałe to pestycydy, włókna sztuczne i inne.
Jeżeli zmiany w przemyśle chemicznym analizujemy wg kwartałów, to nasuwają się następujące spostrzeżenia: regres w branżach chemicznych nastąpił wcześniej niż w przemyśle przetwórczym, ale wzrost w 2010 r. był „gwałtowniejszy”, przy dużych wahaniach na przełomie 2010 i 2011 r.
Wolumen produkcji sprzedanej w ujęciu wartościowym wynika z ilości wytwarzanych wyrobów i ich cen. W niektórych grupach wyrobów znaczącą rolę w zaopatrzeniu rynku odgrywają firmy mniejsze. Wyrobami o zauważalnym udziale na rynku produkcji mniejszych firm (zatrudniających od 10 do 49 osób) są m.in. farby i lakiery, pestycydy, mydła i środki piorące, włókna chemiczne. W 2009 r. zmniejszyła się produkcja większości podstawowych chemikaliów, farb i lakierów, pestycydów, nawozów sztucznych, włókien chemicznych, natomiast wzrost notowano w produkcji kauczuku syntetycznego, mydła i środków powierzchniowo czynnych. W niektórych grupach wyrobów spadek produkcji wynosił nawet 25% i więcej. Związane to było z malejącym eksportem, niższym popytem rynku krajowego, a na wartość sprzedaży miał też wpływ spadek cen. W 2010 r., przy coraz lepszej koniunkturze w przemyśle, nastąpił wzrost produkcji prawie wszystkich wyrobów przemysłu chemicznego, ale wiele z nich nie osiąga jeszcze poziomu z 2008 r.


CAŁY ARTYKUŁ ZNAJDĄ PAŃSTWO W NR 4/2011 "CHEMII I BIZNESU". ZAPRASZAMY.



tworzywa sztuczneprzemysł chemicznyprzemysł farmaceutyczny

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Średnia ocen 0/5 na podstawie 4071 głosów

Dodaj komentarz



WięcejW obiektywie