Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

Uniepalniacze coraz bardziej potrzebne

Data publikacji: 2018-07-26

Działający na polskim rynku oferenci uniepalniaczy do tworzyw sztucznych i kauczuków z optymizmem spoglądają w przyszłość. Nie tylko dlatego, że rośnie przetwórstwo surowców, więc siłą rzeczy wymagają one większej ilości dodatków, ale także dlatego, że wymagania związane z bezpieczeństwem przeciwpożarowym końcowych wyrobów napędzają zużycie uniepalniaczy.

Uniepalniacze są dodawane do różnorakich surowców w celu zwiększenia niepalności gotowych wyrobów. Są zatem jednym z elementów, które pozwalają uzyskać wyższy poziom bezpieczeństwa produktów wykonanych m.in. z tworzyw sztucznych lub kauczuków. To ważne, gdyż ognioodporność jest jednym z kluczowych wymagań w momencie dopuszczania do użytku szeregu wyrobów. To zaś w naturalny sposób kreuje przestrzeń do rosnącego używania uniepalniaczy (antypirenów). Warto przy tym wiedzieć, że coś takiego, jak uniwersalny uniepalniacz do większości zastosowań jest rzeczą nieistniejącą. Pod pojęciem uniepalniaczy znaleźć można bowiem – różne są szacunki – od 140 do 180 substancji. Wszystkie one różnią się między sobą zarówno sposobem działania (pochłanianie dużych ilości ciepła podczas rozkładu; wydzielanie związków utrudniających dostęp tlenu, np. pary wodnej; tworzenie sztywnej warstwy spieczonej chroniącej głębsze warstwy materiału; pęcznienie powierzchniowe i wytworzenie warstwy izolującej termicznie; wydzielanie rodników zakłócających proces palenia), jak i obecnością związków użytych do ich produkcji. Najpowszechniej stosuje się związki organiczne zawierające chlor, brom (np. pentabromofenol), fosfor (np. fosfoniany) lub azot (np. melamina), ale oprócz tego w użyciu są też związki nieorganiczne (np. szkło, krzemionka, tlenek żelaza, wodorotlenek glinu, wodorotlenek magnezu, tlenek tytanu i wiele innych).

Coraz mniej związków halogenowych

Znaczącym trendem, który w ostatnich latach zaczął określać rozwój branży jest zauważalne ograniczanie w stosowaniu związków halogenowych (zawierających atomy bromu lub chloru) i zastępowanie ich dodatkami przyjaznymi dla środowiska naturalnego. Zwłaszcza związki na bazie fosforu stanowią alternatywę wobec tradycyjnych dodatków.

Taki kierunek działań, jeśli chodzi o budowanie swego portfolio produktowego, podejmuje choćby PCC Rokita, czyli dominujący producent uniepalniaczy w naszym kraju. Jego uniepalniacze, w zakresie budowy chemicznej, cechują się obecnością chloru oraz fosforu. Znajdują wzięcie przede wszystkim w budownictwie (pianki montażowe, rury preizolowane, kotwy chemiczne, kleje, lakiery, powłoki ochronne, panele konstrukcyjne, izolacje termiczne budynków, izolacje akustyczne pomieszczeń, elementy dekoracyjne).

Rynek uniepalniaczy

Gdy już przywołujemy spółkę z Brzegu Dolnego, to oszacowała ona światową konsumpcję uniepalniaczy na ok. 2,8 mln ton, co oznacza, że branża rozwija się w tempie ok. 4,6% rocznie. Dynamika ta przewyższa ogólny wzrost rynku tworzyw sztucznych i kauczuku. Ok. 85% wytwarzanych uniepalniaczy wykorzystywane jest do produkcji tworzyw sztucznych (szczególnie tych idących na potrzeby elektroniki i budownictwa), a pozostała część używana jest w branży tekstylnej oraz produktach gumowych.

Globalnymi liderami w dziedzinie produkcji antypirenów są takie koncerny, jak Lanxess – zwłaszcza po przejęciu kilka miesięcy temu amerykańskiego przedsiębiorstwa Chemtura znacząco umocnił on swoją pozycję – a także Clariant, ICL Industrial Products. Jak łatwo wywnioskować, nie są to podmioty, które akurat w produkcji uniepalniaczy pokładają największe zainteresowanie, gdy chodzi o ich działalność.

W Polsce jest oczywiście podobnie. W odniesieniu do PCC Rokita antypireny stanowią drugoplanowy obszar aktywności. Mimo tego w 2008 r. spółka rozbudowała swoją instalację wytwórczą do poziomu 8 tys. ton rocznie. Tym samym jest w stanie zaspokoić ok. 25-30% polskiego rynku, który jest oceniany na ok. 30 tys. ton rocznie w zakresie zużycia omawianych wyrobów.

Drugim krajowym producentem uniepalniaczy jest jeszcze Alwernia, ale stan taki nie potrwa zbyt długo. Firma oferowała wprawdzie bezhalogenowe uniepalniacze azotowo-fosforowe, stosowane głównie w powłokach ogniochronnych do farb i polimerów; bezhalogenowe uniepalniacze azotowo-fosforowe dla poliamidu 6 i poliamidu 6,6 wzmacnianego włóknem szklanym oraz bezhalogenowe uniepalniacze azotowo- fosforowe, używane w tworzywach termoplastycznych, nienasyconych żywicach epoksydowych i konstrukcyjnych, ale na razie z tym koniec.

– Owszem posiadamy instalację produkcyjną, ale w tej chwili zaprzestajemy produkcji i stopniowo ją wygaszamy. Zapotrzebowanie rynku jest inne, skupiamy się na surowcach wysokotonażowych, do których uniepalniaczy nie można zaliczyć. W tym obszarze istnieje potrzeba bardzo specjalistycznego i czasochłonnego doradztwa technicznego. Próby u klientów bywają bardzo zaawansowane i obecnie jest to dla nas mało opłacalne. Możemy wznowić produkcję, gdy tylko na rynku zajdą zmiany, gdyż nasze linie cały czas będą pozostawały w gotowości. Pozostaje jednak faktem, że w najbliższej przyszłości będziemy koncentrować się na innych kierunkach biznesowych – usłyszeliśmy w Alwerni, gdy chcieliśmy uzyskać stamtąd informacje o tym, jak aktualnie przedstawia się pozycja spółki w sektorze uniepalniaczy.


tworzywa sztuczneuniepalniacze

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Średnia ocen 0/5 na podstawie 1042 głosów

Dodaj komentarz



WięcejW obiektywie