Data publikacji: 2015-04-28
Koszty wdrażania systemu REACH w Polsce stanowią poważne zagrożenie dla rodzimych przedsiębiorstw chemicznych i w znacznym stopniu obniżają ich potencjał w zakresie innowacyjności i konkurencyjności. Wydatki z tego tytułu sięgają kwoty liczonej w milionach euro. Zmiana na lepsze nie jest niestety możliwa.
Od przyjęcia rozporządzenia REACH minęło już ponad siedem lat. Punkt Konsultacyjny ds. REACH i CLP w Instytucie Chemii Przemysłowej przygotował dla Ministerstwa Gospodarki szczegółową analizę na temat kosztów wdrażania Rozporządzenia REACH w Polsce. Wnioski nie napawają optymizmem. Działające w Polsce firmy chemiczne muszą się zmagać z ogromnym obciążeniem finansowym związanym z istnieniem systemu REACH, w tym z procesem rejestracji oraz licznymi obowiązkami towarzyszącymi, czyli procedurą udzielania zezwoleń i obowiązkiem sporządzenia kart charakterystyki.
Zagrożeń jest wiele
Firmy, których postanowienia REACH dotyczą uznają przynoszone przez rozporządzenia zapisy i wynikające z nich koszty za niekorzystne z punktu widzenia rozwoju własnej innowacyjności i budowy przewagi konkurencyjnej na rynku globalnym. Skarżą się ponadto, że wdrożenie REACH doprowadziło do wzrostu kosztów zarządzania wymianą informacji w łańcuchu dostaw. Większość dużych przedsiębiorstw chemicznych utworzyła wprawdzie specjalne zespoły ds. REACH, jednak w małych i średnich firmach korzysta się zazwyczaj z usług zewnętrznych konsultantów, biur prawnych i tłumaczy, a to rzecz jasna generuje dodatkowe wydatki.
Poza ogromnymi kosztami związanymi z procesem rejestracji istnieje też szereg innych problemów, które zauważono w związku z zakończeniem dwóch z trzech zaplanowanych w rozporządzeniu terminów rejestracji. Wszystkie te utrudnienia mogą stanowić ogromną przeszkodę w działalności firm, którym przyjdzie rejestrować substancje w trzecim terminie, czyli do 2018 r.
O jakie problemy dokładnie chodzi?
Sektor małych i średnich przedsiębiorstw jest w naszym kraju w znacznie większym stopniu, w porównaniu do średniej europejskiej, zdominowany przez mikroprzedsiębiorstwa.
Oznacza to, że zjawisko wycofywania się z dotychczasowej produkcji / importu w okolicach 1 czerwca 2018 r. (termin trzeciego etapu rejestracji), a tym samym znikanie pewnych chemikaliów z rynku, może mieć w Polsce znacznie powszechniejszy charakter niż w innych krajach europejskich. Jednak to dopiero początek zdiagnozowanych zagrożeń.
– Przedsiębiorstwa stale notują problemy w zakresie komunikowania się z konsorcjami i pozyskiwania danych niezbędnych do rejestracji. Bywają przypadki, że koszty pozyskiwania danych są zbyt wysokie lub wręcz nieuzasadnione, a uzyskiwane wyjaśnienia nie są przekonujące. W trzecim terminie rejestracji należy oczekiwać pogłębienia się tego problemu, ponieważ małe podmioty będą miały znacznie mniejszą „siłę przebicia” – tłumaczyli podczas konferencji w MG przedstawiciele Punktu Konsultacyjnego ds. REACH i CLP w Instytucie Chemii Przemysłowej. – Ponadto Europejska Agencja Chemikaliów bardzo często kwestionuje zadeklarowaną wielkość przedsiębiorstwa powiązaną z ostateczną wysokością opłaty za zarejestrowanie substancji. Jeśli przykładowo okaże się, że w strukturze własnościowej przedsiębiorstwa 25% lub więcej udziałów posiada sektor publiczny, wówczas ECHA nie przyjmuje dokumentacji rejestracyjnej do momentu wyrównania kwoty opłaty, jak dla dużego przedsiębiorstwa i dodatkowo usiłuje jeszcze nałożyć opłatę administracyjną sięgającą 20 tys. euro, która faktycznie stanowi rodzaj kary – alarmowano w trakcie konferencji w MG.
Obawy budzi również fakt, iż występuje pewien odsetek firm, które nie wypełniają obowiązków prawnych z powodu braku świadomości istnienia przepisów wynikających z REACH i konieczności ich przestrzegania.
Sporym wyzwaniem jest także bariera językowa. Pomimo obowiązku przygotowywania informacji we wszystkich 23 językach urzędowych UE, językiem ciągle dominującym jest angielski. Obowiązuje on także w odniesieniu do większości dokumentów dostępnych na stronach internetowych ECHA, w poradnikach, oprogramowaniu służącym przedkładaniu dokumentacji rejestracyjnej. Nie tylko w Polsce jest to postrzegane jako element dyskryminujący i utrudniający dostęp oraz zrozumienie obowiązków ciążących na przedsiębiorcach, zwłaszcza w przypadku mniejszych firm.
Bez przerwy zaniepokojenie budzą problemy przy egzekwowaniu prawidłowo sporządzonych kart charakterystyki zgodnych z obowiązującymi przepisami. Dodatkowo mamy do czynienia z bardzo nikłą świadomością wymogów zapisanych w artykule 33 rozporządzenia, dotyczącym konieczności informowania odbiorców wyrobów o obecności tzw. substancji SVHC (substancje wzbudzające szczególnie duże obawy) z Listy kandydackiej w przypadku stężenia przekraczającego 0,1% wag. w wyrobie. Dodatkowo wypełnienie tego obowiązku znacząco utrudnia brak zgodności i jednomyślności interpretacyjnej progu stężenia 0,1% wag. w poszczególnych państwach członkowskich.
Ministerstwo ostrzega, że w większym niż do tej pory stopniu może następować rezygnacja z produkcji/importu chemikaliów specjalistycznych. Już teraz dalsi użytkownicy wskazują, że w niektórych przypadkach zaobserwowali zmniejszenie się liczby potencjalnych dostawców. W najbliższej przyszłości proces ten będzie w szczególności dotyczył substancji umieszczonych na liście SVHC oraz w załączniku XIV (udzielanie zezwoleń).
Zwrócono też uwagę na duże prawdopodobieństwo, że jednostkowe koszty rejestracji – mimo niższego zakresu wymaganych danych dla zakresu tonażowego 1 – 100 ton/rok oraz niższych opłat rejestracyjnych dla MŚP – nie będą w znaczący sposób odbiegać od poniesionych w dwóch pierwszych terminach rejestracji, ponieważ będą dotyczyć substancji o mniej poznanych właściwościach.
Podsumowanie dotychczasowych etapów rejestracji
Do 31 maja 2013 r., czyli końca drugiego etapu rejestracji przewidzianej w REACH, producenci i importerzy oraz wyłączni przedstawiciele mieli obowiązek zarejestrowania substancji produkowanych/ importowanych w ilości większej niż 100 ton rocznie. Polskie przedsiębiorstwa przedłożyły 1063 dokumentacje rejestracyjne dla 457 substancji. Dało to naszemu państwu 10 pozycję w rankingu unijnym. Na krajowe firmy przypadło 2,77% wszystkich dokonanych rejestracji. Należy jednak zauważyć, że liczba substancji zarejestrowanych przez polskie przedsiębiorstwa jest dużo wyższa i stanowi 6,49% wszystkich rejestrowanych substancji. Najwięcej polskich przedłożeń rejestracyjnych dotyczyło etanolu (103 przedłożenia na ogólną liczbę 426 w Europie) oraz popiołów pochodzących głównie z energetyki zawodowej (88 przedłożeń na ogólną liczbę 226). Listę najpopularniejszych zarejestrowanych przez polskie firmy substancji uzupełniły: siarczan wapnia (23 rejestracje); węgiel drzewny (16); wodorotlenek wapnia (15); paliwa, diesel (10); kwas siarkowy (10); gacze parafinowe (9); siarka (9); tlenek wapnia (9).
Koszty poniesione dla substancji
Jak wyliczyli autorzy opracowana z IChP, koszty poniesione w dwóch pierwszych terminach rejestracyjnych przez polskich producentów i importerów substancji były zróżnicowane. Zależały one od rodzaju substancji i kształtowały się na pułapie od kilku tysięcy euro do kilkuset tysięcy euro. Najniższy poziom kosztów występował dla rejestracji frakcji ropy naftowej, które stanowiły zresztą bardzo znaczący odsetek polskich przedłożeń (ponad 16,5%; 124 przedłożenia dla substancji i 52 dla półproduktów). Średni koszt udostępnienia danych wynosił w przypadku frakcji ropy naftowej poniżej 10 tys. euro. Dla żelazokrzemu było to już 60 tys. euro; dla wodorotlenku sodu 33 tys. euro, a dla manganu 380,8 tys. euro.
Drugim czynnikiem, który ważył na dotychczasowe koszty były tzw. koszty własne firm poniesione na przygotowanie dokumentacji, szkolenia, wyjazdy, usługi doradcze, usługi prawne, tłumaczenia itp. W tym elemencie wartość nakładów wahała się od kilkuset euro do kilkunastu, a nawet ponad 100 tys. euro licząc na jedną substancję.
Znacznie różniły się koszty w przypadku przedsiębiorstw o różnej wielkości. Jeśli chodzi bowiem o zależność kosztów całkowitych oraz kosztów udostępnienia danych od wielkości przedsiębiorstwa, to w odniesieniu do dużych i średnich spółek koszty całkowite kształtowały się najczęściej w przedziale 25 – 50 tys. euro. Z kolei w przypadku małych przedsiębiorstw koszty zamykały się przeważnie w zakresie 50 – 100 tys. euro, przy czym warto wiedzieć, że opłata rejestracyjna w tym ostatnim przypadku była znacząco niższa niż dla dużych i średnich firm.
Łącznie koszty poniesione przez wszystkich polskich producentów/importerów substancji wyniosły w pierwszych dwóch etapach rejestracji 42,62 mln euro (wedle innego sposobu liczenia kosztów własnych przedsiębiorstw było to 54,45 mln euro). Na tę sumę złożyło się 16,2 mln euro z tytułu kosztów za udostępnianie danych; 14,59 mln euro z tytułu opłat rejestracyjnych oraz 11,82 mln euro (23,65 mln euro wedle innych sposobów liczenia) z tytułu kosztów własnych firm.
Jak wspomniano, w części dotyczącej udostępnienia danych, średni koszt poniesiony przez małe przedsiębiorstwa w pierwszym i drugim etapie rejestracji był zdecydowanie wyższy niż w przypadku firm średnich i dużych. Zdecydował o tym przywołany już niski koszt rejestracji frakcji ropy naftowej (w przytłaczającym procencie rejestrowanych przez przedsiębiorstwa duże i średnie).
Średnia ważona kosztów poniesionych z tytułu udostępnienia danych dla pełnej rejestracji jednej substancji wynosiła w pierwszych dwóch etapach od 16 tys. euro do 37,5 tys. euro. Z kolei średnia ważona całkowitych kosztów rejestracji dla przeanalizowanych substancji wynosiła od prawie 40 tys. euro do 85 tys. euro.
CAŁY ARTYKUŁ ZNAJDĄ PAŃSTWO W NR 2/2015 "CHEMII I BIZNESU". ZAPRASZAMY
WięcejNajnowsze
WięcejNajpopularniejsze
WięcejPolecane
WięcejW obiektywie
Budma barometrem polskiego budownictwa
Międzynarodowe Targi Budownictwa i Architektury Budma od wielu lat stanowią miejsce, w którym można najdokładniej zapoznać się z aktualną koniu...
VII Konferencja Przemysłu Chemii Budowlanej: mocny rozwój branży, choć możliwe spowolnienie
Sytuacja rynkowa, legislacja, nowości technologiczne, usługi dla branży to tematy, które złożyły się na program VII Konferencji Przemysłu Chemi...
Jubileuszowa edycja Kompozyt - Expo
W Krakowie odbyła się 10 edycja targów Kompozyt – Expo. W jej trakcie polscy i europejscy liderzy branży kompozytowej mieli okazję do prz...
Nowe trendy na targach Symas
Odbywające się 14-15 października br. Międzynarodowe Targi Obróbki, Magazynowania i Transportu Materiałów Sypkich i Masowych SYMAS okaza...