Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

Rynek nawozów: Uralkali opuszcza BPC

Data publikacji: 2013-08-07

Szykują się spore zmiany na światowym rynku nawozów. Wszystko za sprawą kłopotów, które stały się udziałem białoruskiej firmy dystrybucyjnej Belarus Potash Company. Kilka dni temu jej dalsza działalność stanęła przed dużym znakiem zapytania.

Belarusian Potash Company (BPC) to spółka joint venture utworzona osiem lat temu przez rosyjski koncern Uralkali oraz białoruskie przedsiębiorstwo Belaruskali. Odpowiadała za sprzedaż 43% światowej produkcji nawozów potasowych. Dostarczała potas do największych przedsiębiorstw zajmujących się produkcją nawozów. Miała m.in. podpisaną długoletnią umowę na dostawę 5 mln ton potasu do 2015 r. dla norweskiego koncernu Yara, czyli największego na świecie producenta nawozów mineralnych.

O pozycji firmy najlepiej świadczy fakt, że w 2012 r. wyeksportowała ona 13,5 mln ton nawozów potasowych wyprodukowanych przez Uralkali oraz Belaruskali. Z tytułu sprzedaży wygenerowała obroty rzędu 5,6 mld dolarów. Rok wcześniej sprzedała 12,9 mln ton nawozów potasowych za sumę 5,3 mld dolarów. Jeszcze lepsze dla niej wyniki miały nadejść w 2013 r. Tylko w pierwszym kwartale trwającego roku wielkość sprzedaży koncernu wyniosła 1,5 mln ton, co było rezultatem o 21% wyższym niż w analogicznym okresie 2012 r. Pozwoliło t uzyskać sprzedaż o 1 mln dolarów wyższą niż przed rokiem.

Wszystko to sprawiało, że BPC było uważane za głównego „rozgrywającego”, jeśli chodzi o ustalanie światowego poziom cen potasu. Z tego też powodu aktualne zawirowania wokół firmy oznaczają w zgodnej ocenie analityków możliwość bardzo poważnego przekształcenia na światowym rynku nawozów.

Przyczyną obecnego stanu rzeczy jest decyzja jaką kilka dni temu podjął rosyjski producent nawozów potasowych, czyli koncern Uralkali. Postanowił on zakończyć sprzedaż swoich produktów za pośrednictwem BPC. To zaś jest faktycznym przekreśleniem istniejącego joint venture i złamaniem dotychczasowej współpracy. Od teraz Uralkali chce samodzielnie lokować potas wśród swoich odbiorców, zwiększyć jego podaż i skierować ofertę m.in. do Chin, które na własne potrzeby importują już ok. jednej piątej globalnej produkcji potasu. Rosjanie już poinformowali, że w oparciu o swoją spółkę handlową Uralkali Trading, która od teraz będzie jedynym dystrybutorem ich wyrobów, zawarli porozumienie z chińskim przedsiębiorstwem CNAMPGC, będącym głównym importerem nawozów w Państwie Środka. Dostarczą tam dodatkowe, opcjonalne w stosunku do kontraktu na 2013 r., ilości produktu.

Firma przekonuje jednocześnie, że zaproponowane przez nią rozwiązanie przyczyni się do spadku cen potasu na światowym rynku do poziomu poniżej 300 dolarów za tonę. To ok. 25% mniej niż bieżące ceny kontraktowe dla Chin. Rynkowa wojna cenowa w sektorze nawozowym wydaje się być zatem nieunikniona, zwłaszcza w sytuacji, gdy ceny potasu będą spadać, podobnie jak jego popyt, natomiast stale rosnąć będą zapasy.

- Analitycy i specjaliści, w tym również związani z naszymi Zakładami, stawiają sobie pytania, czy wydarzenia ostatnich dni rzeczywiście wpłyną na obniżkę cen? Dziś niezwykle ciężko stanowczo wyrokować, jakie będą efekty zakończenia działalności BPC. Jeśli dojdzie do konkurencji między producentami rosyjskimi i białoruskimi, to na rozbiciu dotychczasowej dominacji skorzystają odbiorcy końcowi, czyli rolnicy – przekonuje Hubert Kamola, dyrektor handlowy w Grupie Azoty Zakłady Azotowe Puławy.


dystrybucjanawozyZA PuławyBelarusian Potash CompanyBelaruskaliUralkali

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Średnia ocen 0/5 na podstawie 1967 głosów

Dodaj komentarz



WięcejW obiektywie