Data publikacji: 2014-10-13
Innowacyjność branży chemicznej w Polsce rośnie, choć wzajemne relacje na linii przemysł – nauka wciąż pozostawiają wiele do życzenia.
Temat innowacyjności branży chemicznej był przedmiotem dyskusji, w której uczestniczyli m.in. Czesław Bugaj, dyrektor w PKN Orlen; prof. Janusz Igras, dyrektor Instytutu Nowych Syntez Chemicznych; Krzysztof Łokaj, ekspert ds. rozwoju Chemii w Polskiej Izbie Przemysłu Chemicznego oraz Krzysztof Kurzydłowski, dyrektor Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Dyskusja z ich udziałem odbyła się podczas Kongresu Petrobiznes w Warszawie.
- To historyczne uwarunkowania przyczyniły się do powstania wielu barier w odniesieniu do współpracy między nauką a przemysłem. Po pierwsze, polskie firmy nie są zobowiązane do prezentacji swoich innowacji, zatem już ten fakt sprawia, że wiele innowacji jest przemilczanych i nie znajduje odzwierciedlenia w zestawieniach. Po drugie finansowanie nauki w Polsce jest na bardzo słabym poziomie, choć ilość patentów liczona na głowę mieszkańca jest i tak w naszym kraju dosyć wysoka. Także medialność nauki jest w Polsce zerowa, więc w opinii publicznej ten temat w ogóle nie występuje – tłumaczył prof. Janusz Igras. - Wiele do poprawy jest w zakresie polityki prowadzonej w stosunku do szkolnictwa wyższego. Przez lata ceniło się uniwersytety, a zaniedbano rozwój uczelni zawodowych. Teraz próbuje się to zmieniać. Choćby w Puławach powstał wydział zamiejscowy lubelskiego UMCS, ze wsparciem Grupy Azoty Puławy, by kształcić inżynierów dla przemysłu chemicznego. Idealnym wręcz przykładem współpracy biznesu i nauki jest działające w Puławach Centrum Kompetencji, które stanowi platformę współpracy i wymiany informacji dla przedsiębiorców rolnych, doradców rolnych, instytucji nauki, a także szeroko rozumianego biznesu. Jego misją jest dostarczanie dodatkowych korzyści uczestnikom rynku rolnego za sprawą tworzenia produktów z wartością dodaną – mówił Janusz Igras, dyrektor Instytutu Syntez Chemicznych.
W podobnym tonie wypowiadał się Krzysztof Kurzydłowski. Zwrocił uwagę na fakt, że w ciągu ostatnich ośmiu lat trzykrotnie zmieniła się ustawa o szkolnictwie wyższym.
- Uniwersytety i politechniki to nie są fabryki zapałek. Tutaj reguły funkcjonowania muszą być stałe. Dzisiaj jest modna komercjalizacja badań naukowych, ale w ustawach lub rozporządzeniach brak jakichkolwiek szczegółów, jak by to miało wyglądać. Ponadto podstawą oceny i awansu pracowników naukowych są publikacje, w efekcie czego badania i prace nad patentami nie są opłacalne. Zaczyna ponadto dochodzić do nonsensu, że instytuty badawczo – rozwojowe walczą o prawo do doktoryzowania i habilitowania, bo wtedy są lepiej oceniane, a za tym idą pieniądze. Tymczasem nie jest to ich rolą – stwierdził dyrektor NCBiR.
- Pojęcie innowacji jest bardzo szerokie, tymczasem w Polce zawężamy je tylko do badań i rozwoju. Rodzime firmy chemiczne są konkurencyjne na europejskim i światowym rynku, więc tym samym są innowacyjne. Inaczej nie mogłyby funkcjonować. W PKN Orlen innowacje występują w trzech zakresach. W odniesieniu do technologii – muszą to być najwyższej jakości procesy o niskiej energochłonności; w odniesieniu do techniki – musi to być używanie nowych i bezpiecznych urządzeń, prowadzenie bezpiecznej produkcji, posiadanie diagnostyki na wysokim poziomie i zaawansowanych rozważań informatycznych w procesie zarządzania produkcją. Trzeci wymiar innowacji to sama organizacja, czyli minimalizowanie liczby przestojów i optymalne wykorzystanie programów do zarządzania produkcją – wyjaśniał Czesław Bugaj, dyrektor PKN Orlen.
W jego ocenie statystyka nie pokazuje w pełni zaawansowania innowacyjnego w polskich firmach.
- Mamy duży potencjał, bo w ostatnich latach zainwestowano w działania innowacyjne w polskim przemyśle wiele pieniędzy. W przemyśle chemicznym tylko kilka firm posiada na świecie dominującą pozycję. Gdyby zatem choćby jedna z nich przeniosła się do Polski, to nagle w ślad za tym stalibyśmy się w branży innowacyjną potęga – uzasadniał dyrektor PKN Orlen.
- Branża chemiczną jest podstawą dla wszelkich innowacji przemysłowych, bo aż 70% produkcji chemicznej idzie na potrzeby innych sektorów – przypomniał natomiast Krzysztof Łokaj z PIPC.
Jeden z wątków dyskusji poświęcono też ryzyku, jaki przemysł musi ponosić w ramach współpracy z nauką. Powszechna opinia głosi, że firmy mogą nieraz stracić na takiej kooperacji, gdyż istnieje obawa, że opracowywana innowacja nie spotka się z rynkową akceptacją. Pogląd ten odrzucił jednak dyrektor NCBiR.
- Nie zgadzam się z tezą, że firmy ponoszą ryzyko w dziedzinie współpracy z nauką. Sukces gospodarczy Japonii w latach 60. opierał się na wynikach negatywnych. Przy zlecaniu badań najbardziej cenne były wyniki negatywne, gdyż było wiadomo, jakich projektów nie należy rozwijać i czemu nie warto się poświęcać. W Polsce niestety jest to filozofia całkowicie obca – stwierdził Krzysztof Kurzydłowski.
WięcejNajnowsze
WięcejNajpopularniejsze
WięcejPolecane
WięcejW obiektywie
Budma barometrem polskiego budownictwa
Międzynarodowe Targi Budownictwa i Architektury Budma od wielu lat stanowią miejsce, w którym można najdokładniej zapoznać się z aktualną koniu...
VII Konferencja Przemysłu Chemii Budowlanej: mocny rozwój branży, choć możliwe spowolnienie
Sytuacja rynkowa, legislacja, nowości technologiczne, usługi dla branży to tematy, które złożyły się na program VII Konferencji Przemysłu Chemi...
Jubileuszowa edycja Kompozyt - Expo
W Krakowie odbyła się 10 edycja targów Kompozyt – Expo. W jej trakcie polscy i europejscy liderzy branży kompozytowej mieli okazję do prz...
Nowe trendy na targach Symas
Odbywające się 14-15 października br. Międzynarodowe Targi Obróbki, Magazynowania i Transportu Materiałów Sypkich i Masowych SYMAS okaza...