Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

Pięć trendów, które ukształtują branżę chemiczną do 2035 r.

Data publikacji: 2015-07-10

Pięć czynników kształtujących światowe trendy na rynku chemicznym w najbliższych 20 latach wyróżniła międzynarodowa firma doradcza Roland Berger.

Eksperci z Roland Berger wskazali pięć czynników, które wpłyną na przyszły kształt rynku chemicznego. To dostęp do tanich surowców, powstawanie nowych klastrów chemicznych poza Europą, regulacje zwiększające koszty funkcjonowania firm, przenoszenie produkcji do Azji oraz uwzględnianie rosnących potrzeb klientów.

Analizując kwestię dostępu do tanich surowców eksperci Roland Berger zauważają, iż Bliski Wschód jest przykładem regionu masowo zwiększającego produkcję chemiczną właśnie dzięki dostępowi do surowców. Przykładowo, koszty produkcji tony etylenu kształtują się tam na poziomie ok. 250 dolarów, czyli dwukrotnie niższym niż w Europie. Negatywny wpływ na marże europejskich spółek wywiera też rewolucja łupkowa na kontynencie amerykańskim. I chociaż wykorzystanie biosurowców jest brane pod uwagę przez wiele spółek chemicznych, obecnie nie znajduje ono uzasadnienia ze względów ekonomicznych.

Jeśli chodzi o tworzenie nowych klastrów chemicznych poza Europą, to już teraz gospodarki wschodzące, jak Chiny oraz Indie zwiększają lokalną produkcję chemikaliów, tym samym uniezależniając się w coraz większym stopniu od importu z Europy. Indie planują z importera netto polietylenu zamienić się w jego eksportera już w 2016 r. Podobnie Chiny powiększają moce produkcyjne parków chemicznych zlokalizowanych w sąsiedztwie odbiorców, co stanowi istotną zmianę z punktu widzenia firm zachodnich.

- Zważywszy na wysokie zapotrzebowanie na produkty chemiczne w Chinach, kraj ten staje się naturalnym obszarem działania dla spółek zachodnich. W efekcie coraz częstsze są przypadki ograniczania zaangażowania w Europie i przenoszenia działalności do Chin w celu zwiększenia poziomu przychodów na tamtejszym rynku - tłumaczy Alexander Belderok z Roland Berger.

Coraz większego znaczenia nabiera również fakt, iż Europa jest najściślej regulowanym rynkiem na świecie. W chwili obecnej w Unii Europejskiej obowiązuje prawie 60% więcej regulacji niż w 2008 r., w szczególności w zakresie ochrony środowiska. W rezultacie, wzrasta koszt działania spółek chemicznych na rynku europejskim.
Czwartym czynnikiem, który będzie determinował rozwój przemysłu chemicznego w najbliższych dwóch dekadach ma być dalsze przenoszenie produkcji do Azji. Rodzi to jednak ryzyko utraty odbiorców dla produktów specjalistycznych. Z tego powodu wiele podmiotów zwiększa swą aktywność w branży life science, gdzie dochodowość jest wyższa, a rynki mniej zmienne.

Roland Berger apeluje ponadto o uwzględnianie rosnących potrzeb klientów i zauważa, że potrzeby te stale się zwiększają. Klienci wymagają dodatkowych usług oraz większej funkcjonalności kupowanych przez siebie produktów. Sprostanie tym wymogom jest możliwe jedynie poprzez inwestycje w ciągłe doskonalenie produktów chemicznych. Wiele spółek chemicznych zmieniło już swój profil działania z czystej produkcji w kierunku dostawy szytych na miarę rozwiązań i trend ten musi być utrzymywany także w przyszłości.

- Wszystkie powyższe trendy będą w znaczący sposób wpływać w nadchodzących latach na spółki chemiczne, prowadząc do wejścia w czwarty etap ewolucji branży chemicznej. Nowe wyzwania będą oddziaływać na cały łańcuch wartości branży chemicznej. W warunkach rynku coraz bardziej kształtowanego przez konkretne zastosowania produktów, zrozumienie potrzeb i współpraca z klientem stają się jeszcze istotniejsze dla tworzenia wartości i utrzymania konkurencyjności. Spółki chemiczne powinny również wykorzystać znaczące korzyści płynące z czwartej rewolucji przemysłowej, która umożliwia bardziej efektywną i zorientowaną na klienta produkcję, m.in. dzięki włączeniu danych operacyjnych klienta do wszystkich ogniw łańcucha wartości. Jedynie spółki testujące pełen przekrój możliwości mogą zapewnić sobie trwały wzrost – uważa Alexander Keller, partner w Roland Berger.


przemysł chemicznyRoland Berger

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Średnia ocen 0/5 na podstawie 1488 głosów

Dodaj komentarz



WięcejW obiektywie