Data publikacji: 2014-03-07
Jim Ratcliffe, prezes koncernu INEOS, w dramatycznym liście do szefa Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso, ostrzega o groźbie nieuchronnego zniknięcia europejskiego sektora chemicznego z przemysłowej mapy świata w perspektywie następnych 10 lat.
Prezes INEOS, czyli jednej z największych na świecie firm chemicznych, wystosował list otwarty do przewodniczącego Komisji Europejskiej, kreśląc w nim obecną diagnozę dla branży chemicznej i wzywając europejskich polityków do podjęcia działań, które ją uratują. Jeśli Unia Europejska nie podejmie kroków ratunkowych, to w ocenie Ratcliffe’a, rozpoczęła się ostatnia dekada, w trakcie której przemysł chemiczny odgrywać będzie jeszcze na kontynencie jakąkolwiek rolę w kontekście rozwoju tutejszej gospodarki.
„Jestem głęboko zaniepokojony dalszymi losami 1 mln miejsc pracy, które w tej chwili zapewnia europejski przemył chemiczny i kolejnymi 5 mln miejsc pracy, które przypadają na rozmaite branże powiązane z chemiczną. Niestety przewiduję, że w najbliższych 10 latach czeka nas likwidacja tych miejsc pracy i w ten sposób z przemysłem chemicznym stanie się to samo, co z przemysłem włókienniczym, który w latach 80. ubiegłego wieku praktycznie z Europy zniknął” – napisał Jim Ratcliffe. Zauważył przy tym, że na całym świecie branża chemiczna generuje obroty rzędu 4,3 bln dolarów, co jest wynikiem większym niż PKB Niemiec, czyli największej europejskiej gospodarki. Jest też znacząco większa od przemysłu motoryzacyjnego, który wnosi kwotę 2,6 bln dolarów. Ratcliffe nazywa wręcz przemysł chemiczny „klejnotem w koronie całej europejskiej gospodarki”.
„Ze strategicznego i ekonomicznego punktu widzenia, żadna gospodarka nie ma prawa pozbywać się przemysłu chemicznego. Europa jednak wydaje się całkowicie obojętna na los tego przemysłu. Zostanie on w perspektywie kilkunastu lat całkowicie zniszczony, gdyż już dzisiaj nie może konkurować z państwami azjatyckimi. Tak samo było z przemysłem tekstylnym, który przegrał rywalizację na polu kosztów pracy. Przemysł chemiczny potrzebuje konkurencyjnych cen energii i surowców. Tymczasem dzisiaj w Europie, również z przyczyn politycznych, w ogóle tego nie znajduje. Skuteczna myśl technologiczna od zawsze stanowiła jego siłę, ale sama rozwinięta technologia już go dzisiaj nie uratuje” – pisze Jim Ratcliffe.
Prezes INEOS przypomina jednocześnie przewodniczącemu Komisji Europejskiej, że cena gazu w Europie jest trzykrotnie wyższa niż w Stanach Zjednoczonych, a cena energii elektrycznej o połowę wyższa. Europa, w przeciwieństwie do USA i Azji, nie może też liczyć na tani surowiec i pod tym względem znajduje się „w zupełnie innej lidze” niż obydwa konkurujące z nią rynki. Ratcliffe twierdzi, że gdy w Ameryce trwa ekspansja w dziedzinie wydobycia gazu łupkowego, stanowiącego napęd dla dalszego rozwoju przemysłu chemicznego, to w Europie w tym obszarze porażka goni porażkę, a poszczególne projekty są zamykane jeden po drugim.
„Na Bliskim Wschodzie, np. w Abu Dhabi, w Katarze i w Arabii Saudyjskiej w dalszym ciągu trwa rozbudowa instalacji wytwórczych, niebawem także Iran wzbogaci się o zdolności wytwórcze rzędu 6 mln ton w etylenu. Tymczasem w Wielkiej Brytanii mieliśmy do czynienia od 2009 r. z zamknięciem 22 zakładów chemicznych i żadne nowe inwestycje nie są w toku. Brytyjskie uczelnie techniczne wydają się w ogóle nie mieć miejsca dla studentów, chcących kształcić się na kierunkach technicznych, ale pełne są studentów chińskich. Uczestnicząc w ubiegłym roku w uroczystości mojego syna z okazji rozdania dyplomów ukończenia studiów z ekonomii widziałem dumnych absolwentów. Niestety wszyscy oni byli Chińczykami, nikt nie był Brytyjczykiem”.
Szef jednej z największych chemicznych firm na świecie podkreśla także, że chińska gospodarka rozwija się w sposób niewiarygodny i już niebawem, także w kontekście chemikaliów, będzie w pełni samowystarczalna. Stając się w 2020 r. największą gospodarką świata będzie mogła rozpocząć globalną ekspansję.
Na koniec Ratcliffe kieruje w kierunku Barroso wiele pretensji. Pyta: - „Czy w obliczu tak wielkiej konkurencji, Bruksela i państwa europejskie mają jakikolwiek plan obrony własnej pozycji? Dostrzegam niestety mnóstwo podatków ekologicznych, brak projektów związanych z gazem łupkowym, odchodzenie od energetyki jądrowej i wszelkiej produktywności. Widzę, że organy z Brukseli zobowiązane do ochrony konkurencji żyją w zupełnej nieświadomości tego, co się dzieje i są ślepe na podjęcie jakichkolwiek prób rozsądnej przebudowy przemysłu. To nie wygląda dobrze dla Europy. Zachęcam zatem do podjęcia pilnych działań w celu ochrony europejskiego przemysłu chemicznego. Wierzę, że jest to ważny temat do dyskusji.”
Prezes INEOS wspomina ponadto, że w ciągu ostatnich trzech lat zyski jego firmy w Europie zmalały o połowę, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych potroiły się.
WięcejNajnowsze
WięcejNajpopularniejsze
WięcejPolecane
WięcejW obiektywie
Budma barometrem polskiego budownictwa
Międzynarodowe Targi Budownictwa i Architektury Budma od wielu lat stanowią miejsce, w którym można najdokładniej zapoznać się z aktualną koniu...
VII Konferencja Przemysłu Chemii Budowlanej: mocny rozwój branży, choć możliwe spowolnienie
Sytuacja rynkowa, legislacja, nowości technologiczne, usługi dla branży to tematy, które złożyły się na program VII Konferencji Przemysłu Chemi...
Jubileuszowa edycja Kompozyt - Expo
W Krakowie odbyła się 10 edycja targów Kompozyt – Expo. W jej trakcie polscy i europejscy liderzy branży kompozytowej mieli okazję do prz...
Nowe trendy na targach Symas
Odbywające się 14-15 października br. Międzynarodowe Targi Obróbki, Magazynowania i Transportu Materiałów Sypkich i Masowych SYMAS okaza...