Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

Klastry otwierają perspektywy dla rozwoju branży chemicznej

Data publikacji: 2016-03-01 / Autor: Dominik Wójcicki

Klastry przemysłowe służą rozwojowi innowacyjności oraz inicjowaniu działań badawczo – rozwojowych. Także w Polsce ich znaczenie zaczyna być dostrzegane. Na konkretne efekty ich działalności czeka również przemysł chemiczny.

Bycie w klastrze może się opłacać

Nie jest oczywiście możliwe, aby w polskich warunkach powtórzyć sukces klastra chemicznego w belgijskiej Antwerpii, istniejącego wokół tamtejszego portu i będącego być może ostatnim miejscem na Starym Kontynencie, w którym największe firmy z branży chemicznej wciąż chętnie inwestują, ale nie zmienia to faktu, że w ostatnich latach pojęcie klastrów przestało być w polskich warunkach czymś obcym.

– Ci, których mieliśmy przekonać do idei klastrów, zostali już przekonani. Oczywiście w sferze samorządowej i biznesowej są jeszcze podmioty, które słyszały, że klastry istnieją, ale czym są, to już jest zagadką. Wówczas pierwsze skojarzenie pojawiające się przy okazji mowy o klastrach jest takie, iż pojawia się możliwość zdobycia mnóstwa pieniędzy na ten cel, trzeba tylko sprawdzić, o co w ogóle z klastrami chodzi. Dominuje przekonanie, że skoro są pieniądze, to trzeba klastry tworzyć. Myśli się jednak o pieniądzach, a nie tym, co dany klaster może zaoferować i jaki ma cel działania. Jednym słowem, ci którzy nie wiedzą, czym są klastry mówią, że to pieniądze, które można dostać. Ci, którzy wiedzą, czym są klastry dzielą się wiedzą i doświadczeniem, w jaki sposób z pożytkiem dla większego ogółu pieniądze inwestować i odpowiednio wydawać. Dlatego uważam, ze skoro już od ponad 60 lat na arenie międzynarodowej funkcjonują takie „twory” biznesowe, jakimi są klastry, to czemu u nas w Polsce nie miałoby być podobnych osiągnięć? – pyta Jacek Drożdżal, prezes zarządu Zachodniopomorskiego Klastra Chemicznego „Zielona Chemia”, jednego z kilku chemicznych klastrów funkcjonujących w naszym kraju.

Faktycznie w tym, co mówi jest sporo prawdy, bo klastry stały się pełnoprawnymi organizmami mogącymi ubiegać się o środki publiczne, co czyni je szczególnie atrakcyjnymi. W nowej perspektywie finansowej 2014-2020 większość podmiotów, chcąc aplikować o pieniądze, musi występować w roli konsorcjanta w konsorcjum projektowym lub w ramach członka zrzeszeń przedsiębiorców i jednostek naukowo – badawczych, czyli właśnie w formie klastrów, które idealnie wypełniają ten wymóg. Również w ramach przyjętych polityk regionalnych i krajowych klastry mogą korzystać już z funduszy z Regionalnych Programów Operacyjnych, Programu Operacyjnego Innowacyjny Rozwój, Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój oraz programu Horyzont 2020 w ramach Regionalnych Klastrów Kluczowych lub Krajowych Klastrów Kluczowych wpisujących się w inteligentne specjalizacje. Objęto je także tzw. „systemem parasola” polegającym na przydzielaniu dodatkowych punktów klastrom przy ocenie merytorycznej w ramach złożonych wniosków o finansowanie projektu.

Krajowe Klastry Kluczowe

Jesienią ubiegłego roku ówczesne Ministerstwo Gospodarki wyłoniło siedem Krajowych Klastrów Kluczowych, które zaliczone zostały do klastrów o najwyższym potencjale innowacyjności i zdolności do konkurowania na rynkach zagranicznych. Nadany status ma je uprawniać do sięgania po wsparcie publiczne z Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój 2014-2020. Grono zwycięzców utworzyły takie podmioty, jak Klaster Dolina Lotnicza, Klaster Interizon, Klaster Obróbki Metali, Mazowiecki Klaster ICT, Polski Klaster Aluminium, Wschodni Klaster Budowlany oraz jedyny w tym gronie podmiot działający w branży chemicznej, czyli Zachodniopomorski Klaster Chemiczny „Zielona Chemia” ze Szczecina.

Wszystkie one wystartują w przygotowanym tylko dla nich konkursie z pulą środków rzędu 42 mln zł. W formie dofinansowania na poziomie 50-80% będzie można je wykorzystać na ekspansję zagraniczną, a konkretnie dostęp do tamtejszej infrastruktury badawczo-rozwojowej, doradztwo w tym zakresie, udział w targach i misjach gospodarczych oraz promocję poza granicami kraju. O fundusze ubiegają się same klastry lub za ich pośrednictwem zrzeszone w nich firmy. Przykładowo zatem członkowie „Zielonej Chemii” będą dostawać dodatkowe punkty w konkursach w ramach PO Innowacyjny Rozwój. Muszą tylko należeć do klastra od co najmniej sześciu miesięcy.

 

Zarówno lista wyłonionych klastrów, jak i branż spośród których się one rekrutują nie dziwi. Już w 2012 r. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości opublikowała dokument „Kierunki i założenia polityki klastrowej w Polsce do 2020 r.”. Zawarto w nim rekomendacje tzw. Grupy roboczej ds. polityki klastrowej, które zakładają, iż wspieranie klastrów powinno być realizowane głównie w obrębie działalności badawczo-rozwojowej, wsparcia międzynarodowej ekspansji przedsiębiorstw, stymulowania współpracy branżowej i powstawania nowych przedsiębiorstw. Powinno być też kierowane do klastrów o największym potencjale konkurencyjnym i odpowiadać koncepcji inteligentnej specjalizacji. Branże, z których wywodzą się uhonorowane klastry, w tym przemysł chemiczny, rzeczywiście zaczynają być traktowane przez nasze państwo jako jedne z narodowych specjalizacji.

Co robią w Szczecinie?

Sam wybór Zachodniopomorskiego Klastra „Zielona Chemia” też nie dziwi. Po pierwsze, jako geograficzne skupisko wzajemnie powiązanych firm i związanych z nimi instytucji, jest siłą rzeczy ściśle wpisany w dany region. Województwo zachodniopomorskie z racji bycia siedzibą zakładów chemicznych w Policach jest silnym ośrodkiem na chemicznej mapie kraju. Zresztą dwa inne liczące się w Polsce klastry chemiczne operują w Kędzierzynie-Koźlu i Płocku, czyli miastach o bogatych tradycjach przemysłu chemicznego. To ważne, bo o rozwoju klastra nie decyduje jedynie potencjał poszczególnych firm w nim działających, ale też jakość otoczenia i możliwość korzystania z wyspecjalizowanych zasobów zewnętrznych. Po drugie, szczeciński klaster funkcjonuje już od prawie dziewięciu lat, co na tego typu inicjatywy jest w naszym kraju wynikiem bardzo dobrym (najstarszy rodzimy klaster, jakim jest Dolina Lotnicza, liczy sobie 13 lat). W tym czasie „Zielona Chemia” zrealizowała dziewięć projektów badawczo- rozwojowych, a w toku są kolejne.

Po stronie ukończonych widnieje m.in. projekt FreshCoat, w którym z ramienia klastra zaangażowane były firmy Bahpol, Chespa, Drukpol, E-condimenta, Interplastik, Radex oraz Resko, zaś rolę partnerów naukowych pełniły instytucje z Polski i Niemiec. Celem było opracowanie technologii funkcjonalnych powłok jadalnych, które mogą być nanoszone na powierzchnię świeżej żywności, aby wydłużyć okres jej trwałości, utrzymać jakość oraz zapewnić jej bezpieczeństwo. Jako produkty modelowe wybrano truskawki, kantalupy, krojoną sałatę oraz kiełki. Silną stroną klastra jest bliska współpraca z Centrum Bioimmobilizacji i Innowacyjnych Materiałów Opakowaniowych.

Co robią w Płocku?

Na zupełnie inny obszar przemysłu chemicznego niż opakowania chce stawiać Mazowiecki Klaster Chemiczny. Tam najsilniej reprezentowany wydaje się być sektor kosmetyczny.

– Mazowsze od dawna jest dużym skupiskiem firm kosmetycznych. Regularnie w ramach Klastra odbywają się spotkania Mazowieckiej Grupy Kosmetycznej, w trakcie których wypracowywane są strategie ukierunkowane na budowę pozycji tego sektora, m.in. poprzez wzmacnianie eksportu – opowiada Agata Kroczak, specjalista ds. projektów i rozwoju w Płockim Parku Przemysłowo - Technologicznym.

O ile „Zielona Chemia” to nieco ponad 50 podmiotów, o tyle w Mazowieckim Klastrze Chemicznym skupionych jest 109 członków. Sektor biznesu reprezentuje 81 podmiotów, jednostki naukowe – osiem; instytuty badawcze – dziesięć i także dziesięć administrację/instytucje otoczenia biznesu/ organizacje pozarządowe.

– Nasz klaster powstał w reakcji na inicjatywy podjęte przez Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego. Jest owocem spotkań i pracy grupy branżowej „Chemia” w ramach projektu systemowego samorządu „Wsparcie inicjatyw klastrowych w ramach działania Mazowieckiej Sieci Ośrodków Doradczo – Informacyjnych w zakresie Innowacji (MSODI)”. Samorząd organizował spotkania grup przedsiębiorstw reprezentujących różne branże i jedną z nich była chemia. 11 podmiotów, w tym przedstawiciele przedsiębiorstw, administracji samorządowej, instytucji otoczenia biznesu oraz uczelni wyższych i ośrodków badawczo-rozwojowych podpisało list intencyjny i w maju 2014 r. powołano do życia klaster.

Celem jego działalności stała się poprawa konkurencyjności oraz wzrost potencjału innowacyjnego przedsiębiorstw z branży chemicznej. Chodzi o wymianę wiedzy i doświadczeń z jednostkami naukowymi oraz współpracę z firmami powiązanymi z branżą chemiczną, np. transportowymi, logistycznymi, recyklingowymi lub IT. Jeśli chodzi o nasze dotychczasowe osiągnięcia, to warto wspomnieć, że w listopadzie 2015 r. zostaliśmy poddani audytowi certyfikacyjnemu i uzyskaliśmy międzynarodowy certyfikat, tzw. Srebrną Odznakę Doskonalenia Jakości Zarządzania Klastrem. Została ona przyznana przez Europejski Sekretariat Analiz Klastrowych. To potwierdzenie jakości klastra i duże wyróżnienie, gdyż obecnie w Polsce tylko dwa klastry posiadają ten certyfikat – przekonuje Agata Kroczak.


CAŁY ARTYKUŁ ZNAJDĄ PAŃSTWO W NR 1/2016 "CHEMII I BIZNESU". ZAPRASZAMY



przemysł chemicznyklastrybadania i rozwójMazowiecki Klaster ChemicznyZachodniopomorski Klaster Chemiczny „Zielona Chemia”Klaster Chemii Specjalistycznej Chem-Ster

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Średnia ocen 0/5 na podstawie 2166 głosów

Dodaj komentarz



WięcejW obiektywie