Data publikacji: 2016-04-28
Adam Czyżewski, główny ekonomista PKN Orlen przekonuje, że niskie ceny ropy naftowej dadzą o sobie znać dopiero w przyszłości.
Adam Czyżewski przypomniał, że już w ubiegłym roku spodziewano się w PKN Orlen dużej zmienności dziennych notowań ropy naftowej, układających się w krótsze lub dłuższe cykle, będące statystycznym obrazem procesu poszukiwań nierozpoznanych wciąż krańcowych kosztów wydobycia, stanowiących nowy układ odniesienia dla cen ropy. Według ówczesnej oceny firmy, proces błądzenia cen ropy miałby potrwać przynajmniej do końca 2016 r. Spodziewano się także silnej podatności cen ropy na wydarzenia zmieniające oczekiwania rynkowe. Sytuacja na rynku ropy w pierwszym kwartale 2016 r. wpisała się zatem w przedstawiany kilka miesięcy temu obraz.
- Średnia cena ropy w pierwszym kwartale 2016 r. była niższa od ceny sprzed kwartału o 9,9 dolarów za baryłkę (o 23%) i o 20 dolarów za baryłkę (37%) niższa niż przed rokiem. Na początku stycznia ceny ropy naftowej podążały w dół, kontynuując spadki z poprzedniego kwartału, napędzane niepokojącymi sygnałami z gospodarki Chin, wieszczącymi osłabienie popytu. 20 stycznia br. dzienne notowania ceny ropy Brent spadły poniżej 26 dolarów za baryłkę. Było to dwa dni po tym, jak Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej potwierdziła, że Iran spełnił warunki porozumienia o wstrzymaniu programu nuklearnego, co pozwoliło na natychmiastowe zniesienie części sankcji, nałożonych przez Unię Europejską i USA i umożliwienie eksportu ropy przez Iran. Niespodziewanie szybki powrót Iranu na rynek, tylko w części zdyskontowany w cenie ropy, powinien był doprowadzić do dalszego spadku ceny lub przynajmniej do powstrzymania wzrostu. Stało się jednak inaczej. Od 20 stycznia br. cena ropy praktycznie nieprzerwanie rosła i 31 marca br. była wyższa aż o 49% (38,71 dolarów za baryłkę) – pisze na swoim blogu głowny ekonomista PKN Orlen.
Wyjaśnia przy tym, że przyczyn wzrostu cen ropy w ciągu pierwszego kwartału 2016 r. było kilka. Paradoksalnie, jedną z nich mogła być słaba kondycja gospodarki Chin oraz krajów eksportujących ropę naftową poza OPEC (Brazylia, Meksyk, Rosja). Z obawy przed spadkiem popytu poza USA, amerykański bank centralny (FED), a następnie rynek, zrewidowały w dół oczekiwania odnośnie skali podwyżek stóp procentowych w USA. Zmiana dysparytetu stóp procentowych doprowadziła do korekty kursów walut w kierunku osłabienia dolara, co zwiększyło atrakcyjność inwestycji w ropę naftową walutach innych niż dolar. Kolejną przyczyną, działającą silniej na oczekiwania, niż na fundamenty rynku ropy była nieudana próba zawarcia porozumienia między Rosją, Arabią Saudyjską, Katarem i Wenezuelą, w celu zamrożenia wydobycia na poziomie ze stycznia 2016. Jednak najbardziej prawdopodobną przyczyną wzrostu cen ropy w mojej opinii były informacje o oczekiwanym spadku wydobycia w USA w pierwszej połowie 2016 r., szacowanym na 600-800 tysięcy baryłek dziennie w stosunku do poziomu wydobycia z końca 2015 r.
- Najbardziej wrażliwym cenowo segmentem globalnego wydobycia jest wydobycie lądowe w USA (tight oil). Na przeciwnym biegunie znajdują się kraje OPEC, które podejmują decyzje wydobywcze na podstawie przesłanek poza biznesowych, takich jak potrzeby finansowe budżetu państwa. Ta grupa nie jest jednorodna. Arabia Saudyjska ma możliwości zwiększenia wydobycia w krótkim okresie czasu, po niskim koszcie krańcowym, jednak nadal utrzymuje rezerwy wydobycia i stabilny poziom produkcji. Pozostałe kraje OPEC i Rosja wydobywają tyle ropy, ile są obecnie w stanie, bez względu na cenę. Trzeci segment stanowią kraje poza USA i poza Rosją i OPEC. Przeciętny cykl inwestycyjny w tym segmencie trwa od trzech do pięciu lat, czyli tyle samo, ile w krajach OPEC. Jednakże decyzje o inwestycjach w poszukiwania i wydobycie w tym segmencie oparte są na rachunku ekonomicznym, którego podstawą są przyszłe ceny ropy, oczekiwane za kilka lat. Wydobycie w tym segmencie spowolniło ale wciąż rośnie. Duża niepewność cen ropy doprowadziła jednak do odroczenia lub redukcji wielu projektów wydobywczych. W kontekście długości cyklu inwestycyjnego, spodziewanym skutkiem niskich cen ropy będzie zmniejszenie podaży ropy w tym segmencie wydobycia za kilka lat – przekonuje Adam Czyżewski, główny ekonomista PKN Orlen.
Zaznacza on również, że biorąc pod uwagę wiedzę, jaką mamy obecnie na temat przebiegu dostosowań wydobycia w różnych segmentach podaży do niskich cen ropy, nadal oczekiwać należy wchłonięcia nadwyżki podaży ropy w czwartym kwartale 2016 r. PKN Orlen spodziewa się wzrostu cen ropy, który jednak będzie moderowany przez odbudowę wydobycia w USA, szybko reagującego na wzrost ceny.
- Skutki rezygnacji z wielu projektów wydobywczych na złożach konwencjonalnych rynek odczuje za kilka lat. Wtedy należy się liczyć z silniejszym wzrostem cen – kończy Adam Czyżewski.
WięcejNajnowsze
WięcejNajpopularniejsze
WięcejPolecane
WięcejW obiektywie
Budma barometrem polskiego budownictwa
Międzynarodowe Targi Budownictwa i Architektury Budma od wielu lat stanowią miejsce, w którym można najdokładniej zapoznać się z aktualną koniu...
VII Konferencja Przemysłu Chemii Budowlanej: mocny rozwój branży, choć możliwe spowolnienie
Sytuacja rynkowa, legislacja, nowości technologiczne, usługi dla branży to tematy, które złożyły się na program VII Konferencji Przemysłu Chemi...
Jubileuszowa edycja Kompozyt - Expo
W Krakowie odbyła się 10 edycja targów Kompozyt – Expo. W jej trakcie polscy i europejscy liderzy branży kompozytowej mieli okazję do prz...
Nowe trendy na targach Symas
Odbywające się 14-15 października br. Międzynarodowe Targi Obróbki, Magazynowania i Transportu Materiałów Sypkich i Masowych SYMAS okaza...