Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

Branża kosmetyczna z niepokojem myśli o kolejnym lockdownie

Data publikacji: 2020-11-03

Ponad połowa firm kosmetycznych mocno obawia się ewentualnego drugiego lockdownu. 20% prowadzi biznes z dnia na dzień, a 30% zakłada znaczne ograniczenie działalności w takim wypadku – wynika z raportu „Branża kosmetyczna vs. COVID-19. Pół roku funkcjonowania w pandemii”, opracowanego przez Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego. Tylko 40% przedsiębiorstw bez strachu myśli o przyszłości.

Na tle innych czołowych gałęzi gospodarki, sektor kosmetyczny dobrze poradził sobie z pierwszą falą pandemii. Jak podkreśla Blanka Chmurzyńska-Brown, dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego, to nie pierwszy raz w historii, kiedy musiał on szybko przystosować się do nowych realiów: 

- Niezmiennie uważam, że branża kosmetyczna poradziła sobie z tym bezprecedensowym kryzysem sprawnie – lepiej niż wielu innych producentów dóbr szybko zbywalnych, których biznesy niejednokrotnie zatrzęsły się w posadach. Okres pandemii należy potraktować jako potwierdzenie faktu, że polską branżę tworzą liderzy z prawdziwego zdarzenia, a wybranie przemysłu kosmetycznego jednym z „Championów Polskiej Gospodarki” nie było przypadkowe. Niemniej przed nami wciąż długa droga, by wrócić do poziomu z marca tego roku, kiedy w każdym aspekcie działalności notowaliśmy dynamiczne wzrosty. Dziś przedsiębiorcy są skupieni na rozwiązywaniu doraźnych problemów. Mało kto może sobie pozwolić na komfort spokojnego planowania – ocenia Blanka Chmurzyńska – Brown.

Mimo szybkiej reakcji i dobrego wyczucia trendów branża odnotowuje widoczne spadki. Najtrudniej ma kosmetyka kolorowa i perfumy. Podczas pracy z domu nie są to artykuły pierwszej potrzeby. Ich producenci prognozują nawet 20% zniżki obrotów.

Także żele wodno-alkoholowe, na które wiele podmiotów przestawiło produkcję w marcu i kwietniu br., okazały się chwilowym ratunkiem. Choć z pewnością zostaną z nami na dłużej, rynek bardzo szybko się nimi nasycił. Ponad 70% badanych, których firma zmieniła profil działalności, ma dziś problem ze sprzedażą takich produktów, zarówno w Polsce (96% wskazań), jak i na eksport (1/3 wskazań). Dodatkowym utrudnieniem w tej kwestii może być tocząca się na poziomie UE debata nt. deklaracji marketingowych dozwolonych dla żeli wodno-alkoholowych będących kosmetykami. Właśnie w ostatnich tygodniach Komisja Europejska pochyliła się nad kwestią odróżnienia kosmetyków o drugorzędowym działaniu antybakteryjnym od produktów biobójczych.

Firmy musiały szybko zmierzyć się ze zmianami w kanałach dystrybucji. Po pierwszych trudnych miesiącach, lekko odbiły drogerie, w których ponad połowa respondentów deklarowała spadek obrotów i to średnio aż o 57%, aktualnie taką deklarację składa 41% badanych, wskazując na 30% spadek obrotów. Co nie powinno dziwić, w górę poszybował e-commerce. Sprzedaż w tym kanale w obu falach badania wzrastała w ok. 40% przypadków, i był to wzrost o ok. 50%. Oczywiście na wygranej pozycji w rozwoju e-commerce byli ci, którzy już takie rozwiązania wdrożyli lub nad nimi pracowali i nie musieli startować od zera.

W funkcjonujących sklepach internetowych przedsiębiorcy wprowadzali nowe podejście do struktury sprzedaży. Często angażowano specjalistów rekonstruujących schemat sklepu on-line i sposobów działania w ramach kanałów B2B i B2C.  Wciąż jednak e-commerce ma w sektorze kosmetycznym jeszcze spory potencjał rozwoju. Co trzeci respondent w I fali i 42% w fali II nie sprzedawał w ogóle z wykorzystaniem tego kanału dystrybucji.

- Konsumenci stali się mniej impulsywni, a ich zakupy bardziej przemyślane. Widzimy mniej ludzi w galeriach handlowych, klienci przenieśli zakupy do obszaru e-commerce, dlatego podjęliśmy szereg działań, aby intensywnie promować markę Seboradin w Internecie. Nasza obecna strategia wykorzystuje siłę social media. Dodatkowo wprowadziliśmy nowe rozwiązanie dla naszych klientów, jak możliwość bezpłatnych konsultacji trychologicznych on-line. Wszystkie te działania powodują, że obserwujemy wzmożony ruch w obszarze całego e-commerce oraz zwiększone zainteresowanie naszymi produktami w sklepach internetowych – mówi Edyta Pawluśkiewicz, właścicielka firmy Seboradin,


Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Średnia ocen 0/5 na podstawie 913 głosów

Dodaj komentarz



WięcejW obiektywie